By doczekać tych zmian, potrzebny był – niestety – głośny i tragiczny wypadek na ulicy Sokratesa w Warszawie. Kierowca BMW zabił na pasach mężczyznę, który starał się ratować swoją rodzinę. Niemieckie auto gnało ok. 130 km/h w terenie zabudowanym. Opinia publiczna była na tyle poruszona sprawą, że Mateusz Morawiecki zwołał konferencję prasową i powiedział, że zmiany zostaną wprowadzone.
Każde przekroczenie prędkości o 50 km/h – niezależnie czy w terenie zabudowanym, czy też na autostradzie – będzie karane odebraniem prawa jazdy na 3 miesiące. Pieszy będzie miał pierwszeństwo przy wchodzeniu na przejście. Ponadto w godzinach 23–5 rano prędkość maksymalna w terenie zabudowanym zostanie zmniejszona z 60 km/h do 50 km/h. Łącznie te przepisy spowodują, że rocznie uprawnienia będą odbierane czasowo nawet 40 tysiącom kierowców. O ile oczywiście wejdą w życie w zakładanym terminie, ale to już zupełnie inny temat.
Nowe zasady dotkną nie tylko kierowców, ale i pieszych, a według rządzących mają poprawić sytuację na polskich drogach. Niestety, badanie przeprowadzone przez Autokult.pl wskazuje, że większość Polaków nie zdaje sobie sprawy z nadchodzących zmian. Zaledwie 29 proc. badanych słyszało, że od 1 lipca 2020 roku będą obowiązywać nowe przepisy dot. kierowców.
Co gorsza, tylko nieco ponad 1/3 osób, które poruszają się samochodem co najmniej raz w miesiącu lub częściej, wie o nadchodzących zmianach. Wśród pieszych świadomość o nadchodzącym pierwszeństwie wynosi zaledwie 15 proc. W naszej grupie badanych ok. 63 proc. osób prowadzi auto co najmniej raz w miesiącu lub częściej, 9 proc. zasiada za kółkiem rzadziej, a pozostali nie korzystają z auta.
Nota metodologiczna: Badanie dla Wirtualnej Polski na panelu Ariadna. Próba ogólnopolska licząca N=1062 osób w wieku od 18 lat wzwyż. Struktura próby dobrana wg reprezentacji w populacji dla płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkania. Metoda: CAWI. Termin realizacji: 15- 18 maja 2020 roku.
